Sewing time - Szyłam szyłam i szyłam ...

Był grudzień ... jak co dzień sprawdzam pocztę, a w niej ... stara znajoma zamówienie składa... ale jakie, cztery imiona do wyszycia ... baaa ... duże ma być i w dodatku z sową :) W planach były jeszcze trzy inne imiona ...  w sumie siedem - czas? 3 tygodnie ... maszyna? brak ... decyzja? szyjemy ręcznie i to migiem. 

It was December ... like every day I checked my mail box, and I found an order ... my old friend was writting ... sewn four names ... large letters and one small owl :) Before that day I've decided to sew three more names already ... it's seven names to sew - time? 3 weeks ... sewing machine? none ... decision? I'll do it ... let's do it.

I tak właśnie powstało siedem imion ręcznie szytych i wypchanych :) Dziewczyny w pastelach (mięta, beż i róż), chłopacy w żywych barwach (styl marynistyczny i zielono-żółty mix) ... oto i one: 

And so I made them: seven names, sewn and filled :) girls in pastels colors (mint,beige nad pink), boys in vivid colors (marine style and green-jellow collage)... here they are:

Naszego Kubusia - chrześniaka poznaliście przy okazji mojego pierwszego recyklingowego organizera - KLIK

Our Kubuś - my husband's godson- I've made for him my first recycled desk organizer - CLICK

Literki powstały także dla Oliwci - mojej chrześnicy, która otrzymała ode mnie specjalną Monsterową wersję organizera - KLIK

My goddaughter - Oliwia - get also her sewn letters. I prepared for her a special version of desk organiser (theme - Monster High - Clawdeen Wolf) - CLICK

Jest i Juluś - braciszek Oliwci :)

And here is Oliwia's brother - Juluś :)

Pozdrawiam Was i ściskam, a tymczasem znikam ...

Big hugs for You ...